Oswojenie
Drapieżca ma oczy zielone
migoczą w światłach gwiazd
przycupnął po mojej stronie
zauroczył go mój strach
Nie będę już więcej uciekać
za długo biegłam bez tchu
wyjdę na przeciw, będę czekać
w sukience z szarego lnu
Oswoję go jak ptaka na dłoni
bezruchem utkam zaufanie
pogłaskam nieśmiało po skroni
może uśnie niespodziewanie
Będzie miał sny szmaragdowe
osnują sieć między pazurami
uprzędą serce, już odmienione
zabije pod moimi palcami
Gdyby świt nas zdradzić chciał
uciekniemy nadzy, polną drogą
on będzie strach niósł jak szkwał
ja będę jego najbliższą osobą...
Ola
|