Monotoniczna melancholia

Budzę się rano, przecieram swe oczy
I mam z pozoru obowiązków tyle.
Lecz żadnej chęci bby je wykonać,
By z chęcia dać im uwagi chwilę.

Każdy mój dzień wygląda tak samo,
Od bladego świtu, aż po ciemną noc.
Jeden cel - by dziś nie płakać.
Zdusić w sobie zmartwień moc.

Nic mnie nie cieszy, wszystko się wali,
Muszę żyć, choć nie mam dla kogo.
Smutek jest straszny nieopisany,
Cisza przenika, męczy złowrogo.

Najtrudniej wytrzymać w sobotnie wieczory,
Gdy siedzę sam bez chęci zabawy.
I smucę się strasznie, szukam pocieszenia,
Chciałbym czas spędzać z kimś ukochanym.

Dziś jest to dla mnie nieosiągalne,
Czuję samotność wśród tylu ludzi.
Lecz może kiedyś coś się odmieni,
Miłość w mym sercu blask życia przywróci.


marcin7594

Średnia ocena: 9
Kategoria: Inne Data dodania 2013-11-04 19:21
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < marcin7594 > wiersze >
kobieta_lucyfera | 2017-11-29 08:53 |
Biadolenie na własny żywot - skąd to znam i łączę się z Tobą w bólu.Ale tekst nie brzmi dla mnie jak wiersz.Nie zatrzymuje czasu na chwilę,ani nie pobudza myśli do życia.
soella | 2013-11-05 09:55 |
całe szczęście w końcówka podszyta nadzieją.uczucie dobrze znane...wyrzucajmy na papier emocje-rozwiązanie przyjdzie szybciej.same plusy.pozdrawiam.
szybcia | 2013-11-04 21:13 |
znam to uczucie...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się