''Turyści latem''
Widzisz...
jak co roku różni przyjeżdżają
karmią słońcem przemęczone ciała
On - dotykiem obietnice składa.
Czas ten wyjątkowy palcem obrazuje
skarcić nie pozwoli,przecież obietnicom
sprostać ten ostatni raz...spróbuje.
Ona wierzyć pragnie - ulec nie chce
strachom,wszak wykrzywione usta
wyrzucały setki niepojętych bzdur - nie raz.
Widzisz...
coraz trudniej ukryć prawdę.
Przyznać ,że czas nie jest już łaskawy
skręca śrubę zdarzeń coraz śmielej.
Bez ogródek gasi żar spragnionych westchnień.
Tyłem chodzić karze ,bez tęsknoty oczu wprost
wpatrzonych - ciężar na kark kładzie
by sumienie oddech choć na chwilę wzięło.
Widzisz...
dziwni są turyści latem - pozy wolą kreślić
odpoczywać hurtem, majątek tracą w dni
leniwe, by zrozumieć przy tym, po co noc
jest tutaj szansą dla niektórych...
soella
|