Paradoksalnie
W zmyślonych płaszczyznach wyobraźni,
przemykają sytuacji widma niezliczonych
i jak filmu scenariusz w mej głowie,
nie zasnę wciąż myśląc o Tobie.
A Ty znów jesteś tu,
znów spoglądam na Ciebie nieśmiało,
pod płaszczem zamyślenia
maską niezainteresowania,
Twe usta,
Twe oczy,
ach, patrzysz!
Rumieńcem zalana doszczętnie,
już nigdy, już nie!
Lecz znów zatracam się w Tobie,
po chwili niedługiej jak w obraz wpatrzona.
O czym myślisz? co masz w głowie?
Wzrokiem swym powalającym wodzisz,
po ścianach pustych,
czy o mnie? czy o niej?
Twe usta,
Twe oczy,
ach, patrzysz!
Kolejna godzina mych zmagań ze sobą,
to obłęd, obsesja,
paradoks mych uczuć,
co zrobić, co teraz?
Twe usta,
Twe oczy,
ach, patrzysz!
shumka
|