156




w sajentyfik amerykan czytam, że padła teoria,
że to nie ksenotropowy wirus mysiej białaczki odpowiedzialny jest za sijefes,
jestem już w takim
stanie, że już nawet mało mnie to obchodzi,
jedenaście lat przy maszynie do szycia prototypu rozwiązania dla niemego serca wycia,
życie jak zmięta kulka tektury na biurku w rogu dyktościanek
za monitorem, ktoś kiedyś już też
gdzieś tak pisał, że jest już za stary na samobójstwo,
niedziela,
zrobiłem w szopie dwie nowe etykiety dla klienta na jutro rano,
odganiam natrętne myśli o odebraniu sobie życia,
a jednocześnie są tak kojące,
jak szept miłej dla ucha kobiety masującej serce,
odpycham je z żalem,
odejdźcie kochane,
no dobrze, jeszcze tylko ostatni skok z dachu,
ostatni smyczek po żyłach,
i wracam do rutyny cichej desperacji dnia
po dniu
w słonecznej dzielnicy planów pięknych pań
i zdrowych panów




taryfiarzgazu

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2013-12-19 15:31
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < taryfiarzgazu > wiersze >
Michal76 | 2014-01-02 22:32 |
Niezwykły wiersz, lśniący koniec. Wstrzymany dech i zaduma.
taryfiarzgazu | 2013-12-20 12:05 |
Bo mam coraz mniej do podpalenia, Irmmelin. Kończę się
Irmmelin | 2013-12-19 18:04 |
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to CO TAK KRÓTKO ? Znów powalasz mnie na mate:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się