niekończąca się rzeka słów
tam gdzie trzy krzyże stoją na chwilę stanął czas
wzrokiem ogarniam mój mały świat
jest tyle miejsc gdzie się chowałam nie jeden raz
pamiętających śmiech i płacz
fala gorąca w środku zimy zlała twarz
teraz już nie mam dokąd biec
za moją zgodą spokój azylów ktoś mi skradł
a ognia nie ugasi morze łez
dokąd mam uciec
gdzie się wykrzyczeć
gdzie się wypłakać
gdzie się wyciszyć
za horyzontem jest na pewno lepszy świat
ale brak mi siły na szukanie
poczekam trochę żeby obraz wspomnień zbladł
i wyprostuję to co zagmatwane
życia ubywa z niekończącą się rzeką słów
mostów nie paląc wrócę choćby we śnie
wiem odnajdę siebie może zdarzy się cud
powiążę w całość co się rwie
lecz póki co
dokąd mam uciec
gdzie się wykrzyczeć
gdzie się wypłakać
gdzie się wyciszyć
szybcia
|