158




babcia prosi, żeby jej zapiąć na szyi
drobny
srebrny łańcuszek z matką boską:
to jest takie miałkie, a ręce
już szmatłowate,
a tata sam mówił, że jak na mój wiek
to jestem bardzo pojęta,
później zirytowana do mnie
w trzeciej
osobie:
on to, panie, narobi tej
herbaty, a potem wszędzie pozostawia,
ja
już się nauczyłam, że jak grzybek
wyskoczy, to się nie da, wpychałam,
a teraz
przestawiłam, grzybek wyskoczył,
wszyscy dzwonili,
a zablokowane miałam,
to przyjechali i co z mamą jest?
bo babcia na ikonę blokady w telefonie mówi grzybek,
poza tym niezbyt podobał się jej mój obraz:
jużem się przyzwyczaiła,
tylko mówię co mi tutaj na gębie zrobił,
wujek grzesiek mi
wytłumaczył,
mówi tu stań i popatrz;
jak kupię martradelę, to zrobię,
taki okrągły kotlet, jadłeś?
z kwaśnym mlekiem, a kaszę masz




taryfiarzgazu

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-01-04 15:18
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < taryfiarzgazu > wiersze >
taryfiarzgazu | 2014-01-20 23:50 |
:)
Michal76 | 2014-01-20 12:17 |
Wiersz odgrzybkowany, uwolniony.
taryfiarzgazu | 2014-01-07 00:59 |
To całkiem trafnie, bo jestę sucharę. Wybaczam ;)
Ccclaudia | 2014-01-04 19:23 |
To chyba nie moja bajka, kojarzy mi się bardziej z sucharem niż wierszem, więc proszę wybaczyć. pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się