Zapomniałem być człowiekiem
Położyłem się spać
lecz nie zasnąłem
nie obudziłem się
chociaż umyłem ręce
ale to było wcześniej
potem do stołu zasiadłem
nie myśląc o niczym
poprostu siedziałem,
od tak.
zapach świeżego chleba
zniewolił ich nosy
ja tylko tam byłem
i się przyglądałem,
tak bez szelestnie..
pragnąłem
naiwne były moje starania
próby odczucia spokoju daremne
to już nic nie znaczyło
chociaż przez chwilę wierzyłem
radości zaznałem drobinę
kiedy uśmiech
od tak
swobodnie plątał się w kąciku jej twarzy
zacząłem marzyc o niej
o jutrze.
Pewien
|