''Owinięci snem''
Drżała...
omotana coraz
trwalszą nicią wijącą.
Między słowy
uwikłana.
Smakiem sylab
z jego ust płynących
rozsmakowana.
Spijać pragnęła
kolejne wersy
bez zmęczenia.
Naiwnie wpatrzona
w idealny blask
postaci niepozornej.
Owinięta snem
swej wyobraźni
rozszalałej - miłością
napędzanej śmiało.
Zaspało tło
dzień minął się
z nocą bezkarnie.
Jawa wtopiła się
w marę czułości
niezmierzonej.
Zadrżał świat
odkryli nowy ląd.
Przystań nieidealnych
dla siebie-wyśnionych
zwyczajnych niezwyczajnych.
soella
|