dziura w kształcie serca
więzień w śpiączce
przebudzenia wzywajcie
obraz do wielu podobny
jak dwie krople wody
dziura o serca kształcie
wybudź go
na strzępy rozerwij
poczuj a nie drwij
spięty, zmięty, uśpiony
przeczekuje zimę
erę lodową w śnie
uwięziony
miłość się ukryła
marzenie porzuciła
jak kamień pozostawiła
jawne, prawdziwe
uczucia
wiatrem pominęła
brudną wodą zalała
w ogniu spaliła
dusza od ciała
umknęła do
zatrucia
zanika, nie istnieje
lecz pewnego dnia
będzie tym kogo ona
spotkać zechce
wciąż żywe nadzieje
droga niespełniona
droga wyśniona
spragniona łza
wybudź go
na strzępy rozerwij
poczuj a nie drwij
uśpiony, zmięty, spięty
odczaruj wiosnę
wlej chwile radosne
nim odpłynie
w odmęty
zaklęty
cisza
na linie taniec
oczekuje we mgle
na poród uczuć
przeciąganiec
do nieskończoności
wysuszy każde
pokłady miłości
nic nie kochał
póki jej nie pokochał
cóż zrobić może?
Słońcem świeciła
ogrzać dalej może
balansuje na krawędzi
niespełnienie dręczy
sercem miota, kłuje
myśleniem swędzi
wspomnieniami truje
wybudź ze śpiączki
wiecznej gorączki
nim ducha wypluje
stratocaster
|