Åšlad ust Twoich
Åšlad ust twoich,
na mnie ślad Twego dotyku,
choć tyle czasu upłynąć musi
a strach w tym momencie ściska za gardło,
próbuje dusić...
Ja siÄ™ go nie bojÄ™,
będę spokojny gdy spotkają się
nasze dłonie,
gdy wrócą wspomnienia...
Marzenia sÄ… w nas,
nie wywietrzały z głowy,
żyją...
tak jak My żyjemy tą chwilą...
Patrzę w Twe oczy i chciałbym skoczyć teraz do studni ich głębi,
widzę czyste niebo i przestrzeń,
a słońce czule całuje po policzkach...
Wiatr pieści skórę,
czule całuję,
ja się przy tobie w całość składam,
bez Ciebie siÄ™ rozsypujÄ™...
Bez Ciebie nie ma co zbierać,
odradzam siÄ™ jak Feniks
z popiołów naszych kłótni...
Odradzamy siÄ™
bo pali siÄ™ w nas
ten sam Wieczny Święty Ogień...
feniks
|