Depresja


Uwięziony w klatce własnych strachów
W pustym pokoju
Duszę się samotnością...

Cierpliwość wyjechała już dawno
W plastikowym worku
Wczoraj był jej pogrzeb...

Nadzieja umarła kilka tygodni temu
Gdzieś w lesie gniją jej resztki...

Wiara się wypaliła został tylko ślad wosku

Ty Miłość zabiłaś w sierpniu ubiegłego roku

Zabijasz mnie swoją pogardą,
Wyzwiskami i bezpodstawnymi oskarżeniami,
Wbijasz nóż w serce,

Umieram powoli w męczarniach,
Torturujesz...

Bezsilność wiesza pętlę na szyję
I zaciska coraz bardziej...

Topisz w morzu łez...

W smutku pogrążony unoszę się
W odległej krainie,
We własnym małym chorym świecie...

Chcę znaleźć się po drugiej stronie snu...

Spleść swe ciało w śmierci objęciach
A ona już cicho na mnie zerka
Patrzy pożądliwym wzrokiem,
Wyciąga palec wskazujący i pokazuje na mnie,
Jej oddech czuje zimny na karku,
Prowokuje...

Całuję mnie w policzek,
Jej krwiste czerwone usta,
Czarne włosy uderzają jak biczem po twarzy...

Oczy lśnią blaskiem
księżyca w pełni w mroźną styczniową noc...

Słyszę jej głos,
Mówi - chodź zabiorę cię...

Ja nie mam siły postawić kroku
I choć wyciąga rękę...

Ja nie mam siły z nią iść...

Wpadam w depresję...




feniks

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-02-15 23:18
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < feniks > wiersze >
WarDestruction | 2014-02-16 09:51 |
Czuć moc. Bardzo dobra personifikacja samotności.
Ziela | 2014-02-16 09:50 |
Przemawiające do wyobraźni ! 5
skala | 2014-02-15 23:22 |
pobudka , życie jest przed tobą
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się