poranne tęskoty
zza porannej mlecznej kurtyny
złoty krąg rusza w swoją drogę
a ja od Ciebie tak daleko
z Tobą podziwiać go nie mogę
pieśnią się budzą zagajniki
szarość odchodzi w zapomnienie
a ja po sennych mych marzeniach
w sercu tęsknoty czuję drżenie
chciałbym z porannych pereł rosy
utkać Ci suknię wieczorową
byś kiedy wrócę już do domu
była mą damą kameliową
skala
|