Deszcz rozpaczy
wsłuchany w dźwięki
spadających przeźroczystych kropli
rozbijających się na ziemi
dostrzegam ciebie
nic nie mówisz
rozumiem to doskonale
słucham i patrzę
krople przemawiają
ludzkim głosem
spadają na szyby
spływają w kąciki okien
zbierając swoje zasoby dźwięków
pośród nich są i takie
które rozbijają się z trzaskiem
na ulicy tworząc kałuże
przechodzący ludzie
rozchlapują wezbrane jęki
dramatyczny widok i męka
przeżywam to wraz z nimi
płaczę powiększając kałuże
czekam aby ustał
ten ciągły płacz i cierpienie
za nieszczęśliwe dusze
gdy zaświeci słońce
i wyschną deszczu kałuże
powróci radość i szczęście
łzy zamienią się w śmiech
oczekuję z utęsknieniem
kiedy serce wypełni ciepło
15.03.1977.
kazap57
|