Dotyk
Moje ciało oplatały ciernie
Zadając ból wbijały się w skórę
Przeszywały na wylot kalecząc serce
Nagle zamieniły się w twoje
Dłonie
To one raniły
Zostawiając ciemnie ślady
Wypowiedziane szeptem słowa
Rozbijały się gdzieś w powietrzu
Nie docierając do ciebie
Cichy krzyk-nie rań
Zawisł w powietrzu
spinka
|