Uciekając przed miłością
Uciekała przed tym co złe
Choć wiedziała, że nieugięty wiatr
Złapie jej trop
Zaszyła się w małym glinianym domku
Z zabitymi deskami oknami
Nieśmiała ciemność witała swym chłodem
Dając tym samym poczucie bezpieczeństwa
Półprzytomna szeptała jego imię
Gdy nagle wiatr przedarł się do środka
Burząc błogi spokój
Wyrzuciła go, bo pragnęła samotności
Wieczorem ktoś zapukał do drzwi
Nieznany gość nie czekając wyważył drzwi
Śmiało wkraczając do jej twierdzy
To była miłość
A zaraz po niej przybył wiatr
Z uśmiechem zwycięzcy
Szeptał jej do ucha
„przed miłości nie uciekniesz ,mała… „
spinka
|