Wieczór kołysze
Plecione zachodem cierpkie
Linie drzew mgliście rozmyte
Waleczne kominów obłoki
Giną przy głuchym wietrze
Gałęźmi nucą półszeptem
W pokłonach topole łyse
Pełzną w trawie leniwie
Grabione jesienią liście
Wilgocią mchu utulone
Zdarte dachówek klawisze
Powolnym cieniem wieczoru
Dnia echo grają już ciszej
pawlikov_hoff
|