Przepowiednia
Z siedmiu gwiazd zwisają ogrodu sznury...
Zakazany owoc dawno zerwany...
Nieposłuszna z wężem dopuściła się zdrady...
dolina potokiem krwi udekorowana
jak wieńcem laurowym czoło bohatera.
W spiżu kolana toną i łokcie jego
w pyle bitwy płaszcz potem zbryzgany.
Na twarzy proch strzelniczy zostawił smugę.
Tarcza ze smoczymi pazurami
w błocie opływa...
Miecz wyszczerbiony wroga straszy.
Hartownym ostrzem ciosy mocne zadaje...
Celne oko łucznika dosięga konia...
Strzała w pancerz się wbija,
zatruty jad wypływa,
ten na bok się przewraca gniotąc piszczele...
Przeklęta wojna trwa dalej,
choć ogród przez aniołów skrzydła osłoniony...
Rycerz jednak powstaje i cudownie otoczony
mgłą do ogrodu owego wchodzi dziwów...
Tam jasnowłosa jego rany opatruje.
Ona go wyleczy dotykiem swoich dłoni.
Ciepłem ciała od przemarznięcia uratuje.
Zimny okład przyłoży w gorączce do skroni.
Swoim delikatnym głosem wyrwanego ze snu uspokoi.
Złoży usta na jego ustach w nadziei ze powróci...
Przysięgnie mu wierność i go nie porzuci...
feniks
|