O Twe ramię
Wiesz miałem sen
Krótki
Szedłem plażą
A za mną dwa ślady
Jeden Boże
Twój
A mój taki ubogi w twoim świetle
Kolejnej nocy
Pochyliłem się nad piaskiem
Ujrzałem jeden ślad
I smutny
Taki oddalony od Ciebie
Rzekłem
-Panie czemuż mnie opuścił?
W takie deszczowe dni
Kiedy było mi źle
Chciałem krzyczeć z bólu
W mojej głowie tworząc iluzję szczęścia
Błądziłem na granicy
Życia
A Ty taki potężny
Niosłeś
Mnie na swych ramionach
Jedne ślad należał do Ciebie
Pogrążony w swej rozpaczy
Oparłem się o Twe ramię
A Ty szedłeś
GoldenBerry
|