pożegnanie



dziwnie się kręcił niepokój
jakby łamaniem w kościach
nagle wtargnęła na bezchmurne niebo
czarna chmura nieproszonego gościa
i jak to z intruzem bywa
rozpętała się burza ciskając ogniem
jeszcze krew z nieba spływa
a do sprzątania pokaleczone dłonie
strugami rzęsistego deszczu spłynęło
został popiół i wiatrołomy
po środku jedno stoi drzewo
z liściem bladozielonym


szybcia

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-04-04 21:42
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < szybcia > wiersze >
kazap57 | 2014-04-06 20:46 |
jestem pod wrazeniem - szacun - pozdrawiam
bezimienna | 2014-04-05 19:40 |
Bardzo smutny wiersz, ale nadzieja wciąż tli się.
Matador | 2014-04-05 12:10 |
dwa ostatnie wersy dają nadzieję ,która nieśmiało wyrasta ... Pozdrawiam*.
Conte | 2014-04-05 00:58 |
Mam podobnie jak Michał ...wiersz piękny lecz jego treść ...
skala | 2014-04-04 23:58 |
tyle bólu w tych kilku słowach
Cairena | 2014-04-04 23:36 |
Niesamowite emocje, czuję każde słowo...pożegnania są smutne...*
Ccclaudia | 2014-04-04 23:18 |
Bardzo silny, intensywny a zarazem taki smutny. Tylko ten jeden liść daje nadzieje, a w dodatku jest słaby - to bardzo mocna metafora. Całość bardzo ujmuje. Iskierka jest mała, bo tylko na dwa wersy, ale dobrze, ze się tli. pozdrawiam
lipiec | 2014-04-04 22:52 |
Mocny wiersz,czasami tak trzeba 5+
Michal76 | 2014-04-04 22:12 |
Brak słów. Boję się mojej interpretacji ... oby to był "tylko" wiersz.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się