Za murem kamienicy
Zapaliła znicz
wiatr odmówił za nią zdrowaśkę
przychodzi tu co roku i
zawsze to samo zmartwienie
po co
myśli krążą stadem wron
szepczą
grobowa cisza wysysa z niej
wszystkie soki
odchodząc zostawia wzrok
by mieć jakiś punkt odniesienia
kiedy znowu tu wróci
zarumienionaiwona
|