czas i przestrzeń
czas i przestrzeń oszalały
bija po neuronach
nieustanna myśl wierci otwór
kobiety moje też oszalały
jakby się umówiły
dostarczają atrakcji niemiłych
Bóg mój oszalał
napiął mą strunę
jakby chciał by pękła
podświadomość moja oszalała
podsuwa cudowną wizję
nie do końca ode mnie zależną
kto powinien zachować spokój?
tylko ja zostałem
jestem spokojny w szaleństwie
w szaleństwie słodkim
zwanym miłością
14.09.1998
Łabędż Niemy
|