Bajka o królowej Santypie
królowa Santypia nie lubiła w nocy spać
światła gasić zabraniała
służba wielce chorowała
co tu robić o mój Boże
tyle światła w całym dworze
a królowa w blasku świec
każe sobie ciasto piec
próbowali i lawendę i melisę
innych ziółek parę misek
to nie może dalej trwać
w nocy trzeba przecież spać
lustro wielkie w złotej ramie
przyniesiono co nie kłamie
no nie może...co się stało
piękno moje uleciało
tyle zmarszczek takie wory
król zobaczy będzie chory
już mi przeszło to niespanie
jutro wstanę na śniadanie
bo kto grzecznie nie zasypia
ten wygląda jak Santypia :-)
pirit
|