Rodzi się słowo na betonie
rodzi się słowo na betonie
w blasku latarni grzeje się strwożone
do chmur ucieka gdzie go nic nie dogoni
tak smutne czasem i czasem samotne
gdy tłumu dotknie w jego szumie ginie
rodzi się słowo na betonie
oknem wypada znowu w świata szpony
wgryza się w asfalt kruszy go powoli
z piasku swój pałac świetlisty buduje
lecz z jękiem wiatru w kropli deszczu tonie
ula71
|