skowyt duszy

zobaczyłem w bezgwiezdną noc
wśród rozbitych ulicznych latarni
cienie umarłych dni
ubranych w słowa kłamstw

jak w lustrze
duszy mojej przedwieczny brud

błagalne słowa szeptałem w mrok
by jutra przyszedł blady świt
ukojenia nie przynosił kolejny wódy łyk
prócz obrazów niemych krzywd

czy usłyszałeś duszy mej skowyt
upadłej na bruk ?

już czas przyoblec się w maskę
nocy wybija właśnie ostatnia godzina
otwierając drzwi własnego więzienia
przekroczyć próg złudnej wolności


Adamo70

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-06-05 10:04
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Adamo70 > < wiersze >
kazap57 | 2014-06-05 14:11 |
Adam z przyjemnością przeczytałem Twój wiersz pełen refleksji
szybcia | 2014-06-05 10:21 |
:)
Ziela | 2014-06-05 10:15 |
Mądre, metaforyczne i przede wszystkim klimat !! 5+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się