...smutne dzieciństwo...

Dlaczego pamiętam tylko krzyki i obowiązki?
Dlaczego wieczna praca, noszenie w lesie „gałązki”?
Dlaczego sianokosy, żniwa i praca w domu?
Dlaczego to co robiłam, docenić nie ma komu?

Inne dzieci wakacje u babci spędzając
Grabiły siano i słomę w berka przy tym ganiając.
Dla nich to była zabawa, odskocznia od książek
Dla mnie ciągle o tym myśląc, przykry obowiązek.

Często myśląc dlaczego inni lepiej mają
Będąc gdzieś na wakacjach zawsze się wybiegają.
Mają co powspominać, co poopowiadać.
Mi do tych rozmów zawsze przykro było siadać.

Do tego wieczne kłótnie w domu i awantury
Dość miał człowiek słuchania, tak jak rzadko który.
Zawsze nadzieję mając, że kiedyś się to zmieni
Nadal w moim życiu brakuje jasnej zieleni.

Nie uwolniłam się jeszcze z domowej udręki
Przez ciągłe awantury nadal przeżywam męki.
Dosyć człek ma wszystkiego, chciałby zaznać spokoju
Uciec wreszcie od kłótni i ciągłego znoju.

Teraz patrząc na wszystko wzrokiem dorosłego człowieka
Rozumiem co mają na myśli mówiąc „dzieciństwo ucieka”
Są to bowiem chwile tak ważne dla dziecka każdego
Nie wolno zrobić mu krzywdy, dzieciństwa przeżyć za niego.

Na wszystko czas przyjdzie w życiu, wszystkiego się dziecko nauczy
Nie warto go zmuszać na siłę by szukało życiowych kluczy.
Przez to się może pogubić, poczuć się odrzucone
Zazdroszcząc innym pomyśli, gdzie me dzieciństwo wyśnione?


KatNa

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-06-23 17:45
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < KatNa > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się