adorator

,,adorator,,
czemu znowu mi się to stało
czemu niechciane serce mnie pokochało
odtrącam go choć smutek czuje,
bo on sądzi, że się bawię i go nie szanuje
wybacz to co zrobiłam,
że tak jak innych i ciebie zraniłam
ty tak bardzo mnie kochałeś
patrzeć w milczeniu w me oczy chciałeś
czuć mój lodowaty dotyk
byłam dla ciebie niczym narkotyk.
Prawdę wyjawiłam
I cię samego w parku zostawiłam
Nie powiedziałam ci sekretu mojego,
Że bez wzajemności wzdycham do innego.
On jest twoim przeciwieństwem
I jednocześnie moim przekleństwem
Siedząc w pokoju tylko o nim marze
Czekam jak głupia co czas pokaże.
Pragnę go dotknąć tak jak ty mnie chciałeś
I wytłumaczyć ci że mnie nigdy nie miałeś.
Oddana mu całkowicie
Samobójczo kończę me marne życie.
Bo on nie wie jak przez niego cierpiałam
Ile łez do bezdennej otchłani wylałam.
Kończę żywot cielesny
Ma dusza odnajdzie cię kiedyś nieszczęsny


Laura_Peyton_Ylonen

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2014-07-02 23:16
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Laura_Peyton_Ylonen > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się