Pomięte sny
Sny cierniem zranione
kaleczą powieki
nie ma ucieczki przed bólem
znów jest mi zimno.
Przychodzą do mnie w jęzorach
płonących świec
by spętać rozgrzanym łańcuchem
udręczoną samotność.
W locie ptaka senność skonała
całkowite zaćmienie
niegojące rany nie obudzą mnie
jak co dnia.
Przeklęta droga dalszym ciągiem
przez prawdziwe ciernie.
Zasnąć we mgle i zgubić w niej wszystkie lęki.
Edyta
danio
|