Plaża w Normandii

Na piaszczystej morskiej plaży,
tam gdzie się opalasz ty
Bóg straszliwy miecz obnażył
i spłynęło morze krwi.

Ludzie z morza wychodzili
a na brzegu czuwał wróg,
plażę siekły automaty
ale kule nosił Bóg.

Jedni zaraz w piach padali,
drugich jeszcze chyba strzegł
aby poprzez trupów zwały
szli wysoki zdobyć brzeg.

Krwawym szturmem brzeg zdobyto
i dobity został wróg
lecz tej krwi już nikt nie zwróci
i urwanych rąk i nóg.

Chwała tym którzy polegli,
niechaj im się Nike śni.
Oni przybliżyli koniec,
zatrzasnęli wojnie drzwi.

I przeminą może lata,
może nawet cały wiek,
świat odkryje znowu wroga
i do zdobycia jakiś brzeg.

A mnie marzy się, by kiedyś
Bóg pokazał swoja złość
i uderzył tam gdzie trzeba
i powiedział wreszcie: dość.


roman

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2014-07-10 11:10
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < roman > wiersze >
p_s | 2014-07-10 20:55 |
... i tyle w tym temacie..
Conte | 2014-07-10 19:28 |
Takich plaży jest wiele... tyle że my nauczyliśmy się kochać troszkę bardziej:)
soella | 2014-07-10 17:08 |
każdy czasami ma dość - ważny temat,piekne rymy.pozdrawiam
Czorcik | 2014-07-10 16:48 |
Mądry, piękny, pełen czystego gniewu. Też często myślę o Normandii. Czorcik
szybcia | 2014-07-10 13:22 |
...A mnie marzy się, by kiedyś Bóg pokazał swoja złość i uderzył tam gdzie trzeba i powiedział wreszcie: dość....ale mówią , że Pan Bóg nie nierychliwy, ale sprawiedliwy...mi też to się marzy Romku:)*****
anias | 2014-07-10 11:12 |
A ja jestem bardziej pokojowo nastawiona...niech zwycięży sercem:)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się