Ostatnia zapałka
Jest miejsce ze wszystkich najcichsze
Ponad chmurami przestrzeń bez skojarzeń
To tam uciekam żeby nie myśleć
I marzenia składam jak na ołtarzu
Krzewinami jagód stok porośnięty
Jarzębiny i buki przed wiatrem osłonią
Promienie słońca mają zapach mięty
Której liść rozgniatam spoconą drżącą dłonią
Nie czuje lęku na myśl że się uniosę
By z hukiem runąć pod stopy urwiska
Ostatnią zapałką podpalam papierosa
Dym pętlą żalu na gardle się zaciska
I nagle czuję dziwną słodycz w ustach
W oczach gwiazdy i kręgi kolorowe
Zbyt lekka by móc na nogach ustać
Z ręki wypadł papieros wypalony do połowy
szybcia
|