Wspomnienia z Politechniki KRK 2006-2011

Gucio hobbistycznie zbroje poklepywał
ze strony internetowych się utrzymywał
Gacek ciągle jakieś filmy oglądał
i na nas z zażenowaniem nie raz spoglądał

Prezes non stop hentai podziwiał
mało mówił ale śmiesznie dogadywał
Kotowski Kung fu sztukę szlifował
z Bogdanem dziewczyny czasem zarywał

Tkaczyk pomoce z rękawa wyciągał
z Nowakiem na spółkę z zasady ściągał
Kaczor ze mną o stypendium konkurował
a Szachniewicz często wysoko się plasował

Zgraną paczkę już na początku poznałem
prawie po pierwszym roku sobie postudiowałem
lecz dzięki waszej pomocy się nie rozczarowałem
na pamiątkę ten wierszyk dla was napisałem

Falę studentom profesorowie robili
by do wyspy tylko najlepsi dobili
a myśmy tsunami na miazgę rozbili
wymietliśmy wszystko i przystań podbili

(Poniżej kolega G.K. Dopisał :P:P:P)
Nasi profesorowie od przedmiotów wykładania
mieli swoje charakterystyczne teksty i sformułowania.
Każdy z nich mawiał co mądrzejszy,
że jego przedmiot jest przeto najważniejszy.

Kruchość na zimno przez ''fosfór'' wywołana - wyjaśniali,
zasadę superpozycji nierzadko wpajali.
Tak się na mechanicznym studiowało,
czasami koniec z końcem wiązało.

Do matematyki po kilka razy podchodziło,
z mechaniki co miało wyjść - nie wychodziło.
I jak tu sesję zaliczyć?
Znów na kolegów trzeba będzie liczyć.

Na Warszawską należało się czasem zgłosić,
z angielskiego swoje ''lekturki'' wygłosić.
A na podchorążych jeszcze fizyka czekała,
jak wiadomo, ''czwórka'' nierzadko tam jechała.

Sinus, cosinus, daj Boże trzy minus - oceny wyczekiwane,
jest oto lista wywieszona, oczywiście - niezdane!''
Nic nie szkodzi, przyjdzie drugi termin na ratunek,
A jak nie to... przecież jest jeszcze ''warunek''.

A słynne kolejki w dziekanacie? - ''Zamknięte! Na co czekacie!?
Indeksów nie ma bo jeszcze nie podpisane!
Proszę przyjść za tydzień - w środę nad ranem!
Prezes chciał znów coś załatwić, a tu - pozamiatane.

I choć walka trwała nieustająca,
Szczęśliwie dobrnęliśmy do końca.
Mimo, że od tamtej pory wiele się zmieniło,
to czasem do pamiętnych chwil chętnie by się wróciło:)


Henry_Kotinio_Feles

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2014-08-14 14:52
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Henry_Kotinio_Feles > wiersze >
anomiazja | 2014-08-14 22:41 |
politechnika :(
KatNa | 2014-08-14 21:58 |
ostatnie 4 wersy są najlepsze z całości... osobisty owszem, ale te rymy...ehhh...
Ziela | 2014-08-14 16:52 |
Choć osobisty 5
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się