Jestem cieniem
Jestem niczym, jestem cieniem
Światło cienia jest uzależnieniem
Bo im blask większy, tym mrok ciemniejszy się staje
Czyny jasnych to moje pożywienie,
bycie jednym z nich - me marzenie,
któremu los na spełnienie żadnych szans nie daje
Ten wiersz to modlitwa do losu,
do Bogów, do ludzi, do chaosu,
by stać się silną proszę wszystkich, proszę Gaję
Jednak bezskutecznie, życie me nadzieje ściera
Każdy mój śmiech boleśnie zdziera
I mątwa podróba człowieka ze mnie pozostaje
Taka jest moja rola - snuć za nimi po podłodze
Sporu nie ma, ja żałośnie się pogodzę
Z tym co mi przypisano
Nie płacz, mamo
Już brak mi sił,
by udźwignąć jeszcze Twoje łzy
qaxde
|