To jednak nieważne

Chcę patrzeć, lecz nie widzę,
bo wzrok mój mi zabrano.
Chcę wrzeszczeć, lecz nie krzyczę,
bo tak mi pokazano.
Chcę uciec, lecz nie idę,
bo nogi połamano.
Chcę zniknąć, lecz wciąż jestem,
a gdy się obudzę rano
poczuję znów ten świat,
codzienność, wciąż to samo.

Brutalność, ból, porażkę,
bo jestem niewolnikiem.
Więźniem czynu, słowa, ludzi,
skrytym metafizykiem.
Wciąż pytam się w mej głowie,
skażonej niesłyszalnym rykiem:
Kim jestem? I kiedy się uwolnię?

Jestem sama i nie ma nikogo,
kiedy zniknę i ja?
Czy kiedykolwiek będzie błogo?
Czy już zawsze będzie... tak?

Pilnują mnie, obserwują,
nie dają sobie nic zrobić.
Patrzą, patrolują,
są gotowi pobić.
Czas swój tu marnują.

Jestem nikim.
Nikim wartym niczego.
Ale ja też cierpię.

A czy gdy zamknę oczy, to wszystko się skończy?
Stul pysk, głowa w dół, idzie pies gończy.


qaxde

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2014-09-03 21:57
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < qaxde > < wiersze >
kazap57 | 2014-09-04 20:21 |
bardzo mocne słowa
kazap57 | 2014-09-04 20:20 |
bardzo mocne słowa
Ola32 | 2014-09-04 13:23 |
Smutny i pięknie ubrany w słowa:)
Ziela | 2014-09-04 11:40 |
Genialny i nawet nie czuć że długi. 5+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się