Okaleczeni

„Okaleczeni”

Nie oczekuje górnolotnych uniesień
Ani nie ochłapów, pocieszeń.

Kiedyś dużo wymagałam
Zachłannie, pazernie pożądałam
Manią było to co widziałam
Kogoś przez kogo szlochałam.

Misia tuliłam, całowałam
Potem bezczelnie go poniewierałam
Radosna nigdy nie byłam
Tak naprawdę wtedy nie żyłam...

...Wszystko to miało sens tylko z tobą
Emocje dające siłę do życia
Chwilowa wiara w siebie,
Bo ty miałeś widzieć
To co nikt inny nie mógł
Me piękno którego nie ma...

Tak na prawdę wtedy nie żyłam...
W zamknięciu trzymana byłam
Żyły scyzorykiem rozcinałam
Niewidzialną żyłką je zszywałam.

Nocą niewiele sypiałam
Z boku na bok się przekręcałam
Wtedy ciebie słyszałam
Ironicznie się pocieszałam.

Chciałabym wszystko wyprostować
Więc, wiec, że chce się tobie podobać.


Laura_Peyton_Ylonen

Średnia ocena: 10
Kategoria: Miłosne Data dodania 2014-09-14 23:01
Komentarz autora: dla Lintu
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Laura_Peyton_Ylonen > wiersze >
Ziela | 2014-09-18 09:41 |
Przebija poprzednie 5=
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się