***Dama śmierci

Jak dama o północy
na lazurowych wzgórzach.
Krąży to tu to tam.
Przystaje i do świtu
leży, przytłoczona świetlistym
książycem na marmurowych
ławkach.
Jak cień wciąż śledzi,
z osobna każdy mój ruch.
Nie przestaje.
A ja udaję , że nie widzę ,
nie słyszę , nie czuję.
Ale jednak zimny powiew
zza szarej firanki
zmienił moje chore myśli.
To nie był sen .
To nie był kolejny wymysł
niezrównoważonej nastolatki .
Spotkałam się z nią twarzą w twarz.
Stałam nieruchomo , nie mówiąc ani słowa.
Obeszła mnie do okoła
i uniosła się z wiatrem.
Jakby dając nadzieję
że to jeszcze nie pora...


Olka

Średnia ocena: 9
Kategoria: Śmierć Data dodania 2006-06-05 18:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Olka > < wiersze >
ramdej | 2017-01-16 13:01 |
Daje dużo do myślenia. Piękny wiersz.
Olka | 2006-06-06 20:07 |
Nie wiem czy lubi tańczyć...
chłopiec o niebieski | 2006-06-06 15:30 |
czy moge zatnczycz z twoja damš
(OLA) | 2006-06-05 20:06 |
Olu...piekny to malo powiedziane...serdecznie pozdrawiam OLA:)
Bystrooka | 2006-06-05 19:48 |
piekne
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się