Obrońca
W wyniku pewnej komplikacji
Nastała era podłości
Wrosła wielu aż do kości
Czas podjąć świat tematem weryfikacji
Nikczemne spojrzenia wkoło się panoszą
Nielicznych niewinnych bólem przeszywając
I złowrogim chichotem śpiewając
Swoją władzę ku górze wnoszą
Potrzeba światu śmiałka
Co uratuje resztki uczciwości
Pokaże księgę moralności
I odnowi cudowne źródełka
Czekał i czekał lud niszczony
Na obrońce swego
Przed zagładą obronić mającego
Wszystkie świata strony
Znalazł się jeden odwagą przepełniony
Co walkę rozpoczął samotnie
Walczył noce i dnie
Aż wygrał wiarą napełniony
I swą ofiarę poniósł
Dla pokoleń przyszłych
Pokazując pokłady uczuć czystych
I wolną wolę do serc wzniósł
OLLA
|