| KKB040844[huk wystrzału…]
 Pocisk rozpruwa powietrze
 Jak żagiel zetlały,
 Rozpięty na  wietrze.
 Jeszcze wciągnę w płuca
 Rozedrganą przestrzeń
 Nim sięgnie mego czoła…
 
 Błysk, jak supernowa,
 Co raz tylko zalśni,
 Oślepi i zgaśnie,
 By już nigdy więcej
 Nie zapłonąć znowu
 I zniknąć na zawsze…
 
 Dostrzegam wyraźnie,
 Choć mkną wzorem światła
 Z mego życia klatki
 Te obrazy ważne…
 
 Szczupłe dłonie matki,
 Pierwszy krok, pierwszy wiersz,
 Młodzieńcze porażki,
 Jej uda, kształt broni…
 
 Ostatnia myśl wycieka
 Szarą strugą z czaszki
 Jej sensu dogonić nie zdołam,
 Już nie chcę…to koniec?!
 
 
 
 
 
 
 
  czarny  |