Drogi Panie

Ja w tym życiu, drogi Panie,
Jeszcze błysnę, jeszcze wstanę,
Jeszcze się zapalę jasno
Zanim zniknę, zanim zgasnę

Zanim śmierć swą kosą krzywą
Przetnie marny cienia żywot,
Ja się jeszcze raz dać - nie dam,
Ja się jeszcze raz - nie sprzedam.

W byt niebytu krwią wtulona
Pójdę w dal nie-uśmiercona.
Jak ta łąka, co to w bezmiar
Rozkwitała i pałała.

I umarła i odżyła
Nikt nie wiedział, czym jest
Czy może -- była.

Tylko on, a może ona?
To wiedziała i milczała.
Jak bezruszny poruszyciel,
Co to trwał w swym bytu bycie.

Aż się byt ów w episteme tak zatracił,
że oniemiał.
I nie było nic gorszego
Od niebytu zgorszonego.

I nie wiedząc jak to skończyć
Dał się byt ów wprost wykończyć...

I nie było czego nie ma
Prócz mej łzy nie-ocalenia.


Hammurabi

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2014-10-02 01:42
Komentarz autora: A dwunastu braci.....
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Hammurabi < wiersze >
Eniii | 2014-10-02 08:34 |
dość ciekawe...
czarny | 2014-10-02 03:49 |
hm, mam dość ambiwalentne odczucia po lekturze Twojego wiersza.Ta brawurowa żonglerka przeciwstawnymi pojęciami, ich spiętrzenie od pewnego momentu sprawia wrażenie przerostu formy nad treścią i nazbyt gmatwa niebanalne przesłanie tego utworu.Choć z drugiej strony ,jak, rozumiem jest to efekt zamierzony, mający właśnie to zapętlenie istnienia z nieistnieniem, trwania z niebytem zilustrować ;) Pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się