Kiedy je stracisz



gdy spadający klucz
zamigocze w obrocie
niczym płomień świecy duszony pośpiechem
i grzęznąć w zroszonych polach źrenic
będą skamieniałe dłonie

a noc po twoje światło
wyciągnie obie ręce
aby udusić obłoki zalewające się sińcem
ściągnąć za kołnierz dziecinne słońce
dzielone na zbyt wiele kropel

wtedy na chwilę ukaże ci się odchodząc
zostawiające cię gwiazdom na pastwę
te w którym trwając zawsze
zdawało się nieosiągalne
choć nigdy nie mogło być bliższe

szczęście


Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Inne Data dodania 2014-10-14 22:48
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się