Księżycowy Sen
Od urodzenia żyję w marzeniach.
W snach żyję magicznych,
co przesłaniają rzeczywistość
a mnie pochłaniają bez reszty.
Teraz Księżycowy Sen
pochłania mnie przez cały dzień,
nie mogę myśleć o niczym innym,
jakbym był dzieckiem niewinnym,
które we śnie swym świat
dopiero poznaje, myśląc że jest rajem.
I chciałbym być aniołem,
co ludziom niesie zbawienie,
Bogiem chciałbym być,
co uzdrawia choroby,
czarnoksiężnikiem, co różdżki dotknięciem
uwalnia świat od cierpienia
i czyni go zupełnie zdrowym,
pięknym i kolorowym.
Chciałbym być szczęśliwy,
z powodu szczęścia innych,
niebo pomalować
uśmiechem dzieci niewinnych,
rzeki mlekiem i miodem napełnić
a wokół drzewa wiśni porozsiewać,
skrzydeł chciałbym dostać
i odlecieć do nieba...h...
Ale jestem nikim, który
rozpaczliwie w Księżycu się zakochał...
Samotnym nieudacznikiem,
którego nikt nigdy nie kochał.
Dla J.T.
Ponury_Nekromanta
|