moje Betlejem
po bezkresnej pustyni
z obumarłym sercem
pod niebem bez gwiazd
w ciszy niemego krzyku
wciąż szukam śladu istnienia
uśmiechu niewinności dziecka
iskierki nadziei co serce ogrzeje
małej stajenki na świata krańcu
niech zapłonie ta jedyna
gwiazda na ciemnym firmamencie
i pokaże drogę do domu
mojego własnego,cichego Betlejem
niech nie pozwala zwątpić
w sens tej wędrówki niełatwej
przez bezkres pustyni nieogarnionej
własnej duszy zagubionej
Adamo70
|