Firanka
firanka w naszym oknie
poruszyła się tajemniczo
próbuje mi wyszeptać
co jeszcze wczoraj widziała
w tym smutnym pokoju
dwoje kochanków
rozpalonych namiętnością
otulonych poczuciem bezpieczeństwa
czule mijających uporządkowaną codzienność
ona
często zapatrzona w okno
marząca o jego jak najszybszym powrocie
on
wciśnięty w słomiany fotel na biegunach
rozmyślający jaką jej sprawić niespodziankę
dziś oboje ze sobą walczą
torturują to co pozostało ze wspólnych marzeń
drzwi pouciekały z trzaskiem
ściany pozdzierały kwiatowe tapety
a ta wielka firana w balkonowym oknie
wciąż cierpliwie czeka
bo oni przecież do siebie powrócą
niech tylko ochłoną z tego przeciągu zgotowanego przez zazdrość
i wyciszą te sztuczne złośliwości
11-VI-2006r.
Kara Kaczor
|