Bliskość Ukrainy

Zi­ma już na­deszła i mróz na dworze.
Siedzę nocą ub­ra­ny w swój sta­ry korzuch
na sa­mot­nej leśnej ław­ce i pat­rzę
na wil­ki, które giną w wal­ce.

Sos­ny pok­ry­te śniegiem i biało wszędzie,
je­go blask mi wys­tar­cza by widzieć
wszys­tko wy­tar­czająco dob­rze.
Stoję sa­mot­nie w le­sie w mo­jej
z usza­mi ro­syj­skiej czap­ce i pat­rzę
na wil­ki, które giną w wal­ce.

Wychodzę z la­su po­woli w hu­ku stronę
i widzę wy­raźnie, że to one...
Wściekłe, oślizłe, sza­tańskie w czołgach
i z ka­rabi­nami wiją się żmi­je i pa­dal­ce
i jak wil­ki giną w wal­ce.


Ponury_Nekromanta

Åšrednia ocena: 8
Kategoria: Inne Data dodania 2014-12-28 11:48
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Ponury_Nekromanta > < wiersze >
p_s | 2014-12-29 10:27 |
podoba mi siÄ™. zatrzymuje
FEMALE_CENOBITE | 2014-12-29 06:51 |
Genialny.
Ponury_Nekromanta | 2014-12-28 18:15 |
Ano, są metafory... dzięki za uwagę...
Ziela | 2014-12-28 16:58 |
Na czasie , widzÄ™ metaforycznÄ… myÅ›l…
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się