MDD II - Z czaszki do czaszki

znowu się sobie wymykam
zapominam świata

ścieram powierzchnię zwierciadeł
dłońmi których nie rozpoznaję

tracę zmysły jeden po drugim
zardzewiałe i stępione

pozbawiona kształtu
przemieniam się i formuję

nie zostawiając odcisków na glinie

*

znowu się sobie przywracam
przypominam sobie świat

zwierciadła odzyskały blask
a ja zmysły i dłonie

znów duszę się
w stygnącej wolno skorupie

tylko czasem nocą śnię
o rozłupanej czaszce
rozszarpanej skórze

z której ulatuję








Xii

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2015-01-30 22:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Xii > wiersze >
Conte | 2015-02-01 09:51 |
Chcemy być kiedy już nie chcemy...
Michal76 | 2015-01-31 23:19 |
Dla mnie w bardzo interesujący sposób oddajesz w tym wierszu kryjące się pod tą samą skórą dwa odrębne, stojące do siebie w opozycji, nie przecinające się światy, jak gdyby każdy z nich znajdował się w innej czaszce. Trochę przywoływuje mi na myśl pewien klasyczny przykład złudzenia optycznego, gdzie możemy dostrzec zarówno dwa umieszczone naprzeciw siebie (symetrycznie ...), ludzkie profile jak i znajdujący się pomiędzy nimi wazon.... kiedy widzimy jedno, znika drugie, stając się jedynie tłem, choć właśnie znikając nadaje kształt widocznej części. Moim zdaniem ten utwór wychodzi poza jedynie opis osobistego stanu ducha i ciała, tym przemawia do wielu osób, aczkolwiek moim zdaniem jest on on także ogólnie o naszej sprzeczności jako ludzie, poczuciu bycia więźniem własnego ciała i pragnienia wzbicia się ponad świat / tym równocześnie go tracąc (spod stóp). Klasa!
p_s | 2015-01-31 15:35 |
tak mało znamy sami siebie... kolejny raz zatrzymałaś :-)
Ziela | 2015-01-31 12:20 |
Uczuciowy i osobisty pięknie napisany… 5
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się