nad OdrÄ…
trawa spalona słońcem
z łatwością wyrywana
ciężarem podbijanych podeszew
błękitne niebo
oblane promienistym uśmiechem słońca
raz po raz przysłaniane cienistym obłoczkiem
ich uśmiechy
na zmęczonych twarzach
nawet podczas snu
niezapomniane głosy
odbijajÄ…ce siÄ™ echem
w sercach zjednoczonych ludzi
bezapelacyjna wolność
unoszonych na rękach ciał
i przenikajÄ…cych siÄ™ wzajemnie dusz
obrazy i dźwięki powracające co dnia
czekam
liczÄ™ dni
kocham
jaimojeniebo
|