Oddanie

Gorący szept
słów najczulszych
jak wnętrze inkubatora
jesteś taki malutki

Matczyną dłonią
dotykam rączki
z wkłutym wenflonem
staram się przekazać
całą miłość i siłę

Za progiem
oddziału wcześniaków
bezlitosna grawitacja

Po kilku godzinach

On wie jakie pytanie
wyraża mój wzrok
z uśmiechem
kiwa głową

Po kilku latach

Przeszkadzają nam schody
i wysokie krawężniki
złośliwość rzeczy martwych
i żywych

Kiedyś żałosną pięścią
wygrażałam światu
teraz karłowata
jednak symbioza

Jesteś moim słońcem
lecz w upale ciężko
bez parasola
pokory


Ika

Średnia ocena: 8
Kategoria: Życie Data dodania 2005-09-18 06:38
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Ika > < wiersze >
papi987 | 2013-03-15 12:42 |
coś w tym jest...
Ccclaudia | 2011-09-08 23:48 |
...:)
morticia | 2005-09-23 19:44 |
zanie-pisałam :)
Ika | 2005-09-20 08:40 |
:)
sofim | 2005-09-18 14:27 |
wiersz cudny! nie tylko pięknie napisany, ale również głeboko poruszajacy serce... pozdrawiam cieplutko :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się