Z lotu ptaka
Lecę nad ziemią
Patrzę na ludzi
Zastanawiam się czy się zmienią
Czy ktoś w końcu ich obudzi
Jak lunatycy zmierzają przez świat
Jakby z zamkniętymi oczami
Zaplątani siecią wad
Nie widzący nic poza swoimi nosami
Tułają się bez celu
Tylko w koło praca i mieszkanie
Mają nieprzyjaciół wielu
Urządzają polowanie
Na zaszczyty i medale
A omijają to co najważniejsze
Wylewają swoje żale
Nie widząc co jest najcenniejsze
KaRcIa
|