wirtuoz...
a kiedy brałeś pióro w swoje dłonie
najpiękniejsze powstawały wiersze
grałeś strunami emocji namiętnie
dotykając zakamarków duszy
brzmiał w wersach trzepot skrzydeł
traw zielonych najcichszy szept
świeciły nocą srebrzyste gwiazdy
o poranku śmiało się słońce
ocierały twoje wiersze łzy tęskniącym
zakochanym wskazywały drogę
dawały nadzieję zagubionym wątpiącym
budziły uśmiech czasem przestrogę
zagrzewały do walki dodając odwagi
piętnowały nieprawość i fałsz
ze skromnością zadanie wypełniałeś
wirtuozie słów... poeto
anias
|