walka
wczoraj miałam nadzieję
milczałam
krzyczała tęsknota
przemycona między wersami
zgasiła uśmiech
wierzyłam przeznaczeniu
optymistka
walczyłam odważnie
brałam los w swoje dłonie
pukałam nieśmiało
miłość przepełniała serce
czekałam
ziarnko do ziarnka
sypał się piach w klepsydrze
puste godziny
zawiodły wszystkie trzy
nadzieja
wiara niezłomna
miłość
zawstydzona spuściłam głowę
zgasiłam uśmiech
pustą dłoń
schowałam do kieszeni
na stole pozostała butelka
pełna
anias
|