Samotność...
Znowu patrzę w sufit,
jakbym zaraz miał umierać,
leżąc w łóżku,
nogami do drzwi.
Wtedy przychodzisz Ty,
kładziesz się obok,
nie czujesz się nieswojo,
chcesz być tylko moją.
Zamknąłem oczy,
więc chyba już śnie,
czuję Twoje ciepło,
przytulasz się.
Każda noc razem,
zawsze w Twych ramionach,
kochanka tajemnicza,
nie widziałem jej oblicza.
Odeszła nad ranem,
bo nie lubi dnia,
lecz przyjdzie znów,
nim spojrzę w sufit.
Samotność...
saimon191
|